W parlamentarnych moczarach
W dobie pandemii, która zburzyła nasze dotychczasowe życie, potrzebujemy coraz więcej stabilności, a tymczasem nasz model gospodarki, cywilizacji, kultury narzuca nam styl życia krótkotrwały i tymczasowy. Napięcie między tymi porządkami będzie co chwilę dawało o sobie znać - mówi Rafał Chwedoruk, politolog.
Plus Minus: Kiedy po raz pierwszy w Polsce pojawiło się hasło „polityczna korupcja"?
Chyba pomiędzy aferą Rywina a końcem rządów Platformy Obywatelskiej. Od tamtej pory jest używane bardzo często, a czasami nadużywane, bo w potocznym rozumieniu wykorzystywane bywa jako obelga. W zasadzie każde działanie, które niekoniecznie jest nadużyciem władzy lub pozostaje sprzeczne z porządkiem prawnym, ale niesie konkretne polityczne zyski, nazywane bywa korupcją polityczną.
Najsłynniejszą historią, po której korupcję polityczną zaczęto odmieniać przez wszystkie przypadki, była rozmowa posłanki Samoobrony Renaty Beger z Adamem Lipińskim z PiS na temat warunków ewentualnego odejścia grupy posłów Samoobrony od lidera Andrzeja Leppera. Siła rażenia tamtej rozmowy była bardzo duża. Dlaczego?
Prawo i Sprawiedliwość budowało swój etos na hasłach antykorupcyjnych. Było głównym beneficjentem idei walki z korupcją i odnowy moralnej w specyficznej atmosferze wzmożenia etycznego, która wytworzyła się po aferze Rywina. Opinia publiczna za naganne uznaje to, że działania polityków stoją w sprzeczności z ich zapowiedziami. To jest chyba najgroźniejsza polityczna broń, bo adresowana do zwolenników danej partii, a nie do tych wyborców, którzy i tak na tę partię by nie głosowali. Jednak od czasu afery Rywina czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta